Pociąg Bałkański (Balkanzug)
W czasie pierwszej wojny światowej przez legnicki dworzec przejeżdżał pociąg do Konstantynopola (obecnego Istambułu). W latach 1916-1918 przez nasze miasto wiodła trasa interkontynentalnego pociągu pośpiesznego relacji Berlin – Konstantynopol, który nosił nazwę Balkanzug (Pociąg Bałkański). Po drodze jego skład zatrzymywał się m.in. w Budapeszcie, Sofii i Belgradzie. Pociąg ten zestawiony był z luksusowych wagonów firmy Mitropa, w których znajdowały się m.in. wagony sypialniane i restauracyjne. Był on alternatywą dla zawieszonego z powodu działań wojennych Orient Expressu. Po wojnie, Balkanzug został zlikwidowany, a na tory powrócił Orient Express, który kursował już inną trasą.
Pierwszy kurs odbył się 15 stycznia 1916 r. Jadący z Berlina pociąg, w Legnicy pojawił się na trzyminutowy postój o godz. 11:51. Poniżej znajduje się relacja z tego wydarzenia zamieszczona w Liegnitzer Tageblatt.
Do Konstantynopola!
Przejazd pierwszego Pociągu Bałkańskiego
Liegnitz 15 stycznia 1916 roku
Już wcześniej było mówione, że dla miasta Liegnitz było to niezwykłe wydarzenie. Każdy z ponad setki ludzi, zarówno Legniczan jak i przypadkowo znajdujących się w tym czasie podróżnych, odczuł to stojąc na peronie w pełnym oczekiwania napięciu na wjazd pociągu D 18, pierwszego Pociągu Bałkańskiego na trasie Berlin – Konstantynopol. Zgodnie ze zwyczajową pruską punktualnością pociąg wtoczył się na peron drugi o godzinie 11.51. Dziesiątki chusteczek powiewały na jego powitanie. Lokomotywa, którą stanowiła ogromna pośpieszna maszyna, została bogato przybrana świeżymi gałązkami jodły i dodatkowo przystrojona flagami. Z tyłu składu pociągu znajdował się nowiuteńki, najnowocześniej konstrukcji wagon bagażowy, dwa wagony 1 i 2 klasy, a na koniec wagon sypialny i restauracyjny. Trzeba to przyznać Administracji Pruskiej Kolei, że wszystko prezentowało się jak najbardziej wykwintnie i nowocześnie. Nie ma żadnych wątpliwości, że ów pociąg zrobi wspaniałe wrażenie na Bałkanach.
Jak tylko sapiąca lokomotywa zatrzymała się było zupełnie zrozumiałe, że wszyscy dokładnie musztrowali wzrokiem pasażerów. Oni z kolei bardzo ułatwili Legniczanom to zadanie, albowiem usadowili się przy oknach, żeby zobaczyć, uśmiechając się pod nosem, jak wielki sukces odniesie pociąg (oraz oni jako jego pasażerowie) tutaj w Liegnitz. Od wyjazdu z hali dworca Schlesischer Bahnhof w Berlinie pociąg nie miał jeszcze okazji do postoju. Najwyraźniej musiało dzisiaj bardzo sypać śniegiem w Marchii Brandenburskiej, ponieważ dach oraz połączenia harmonijkowe pomiędzy wagonami pociągu pokryte były dosyć grubą warstwą śniegu. Podróżni byli wyraźnie w doskonałym nastroju. W oknach można było zauważyć wiele bukietów kwiatów, z których w większości były to cudowne przebiśniegi. Oprócz pruskich oficerów pojawiły się również dzieci wielkiej metropolii; możliwe, że synowie dyplomatów albo potentatów kupieckich. W innych oknach natomiast widać było pielęgniarki Czerwonego Krzyża oraz damy, które bez problemu dały się rozpoznać jako Lewantynki. Również obecni byli oficerowie niemieckiej marynarki z żelaznym krzyżem na mundurach. Jednak dla naszych pań najbardziej godne uwagi były toalety kobiet ubranych „tout chic” (proszę mi wybaczyć użycie tego niemiłego obcego słowa).
W każdym bądź razie byli to niezmiernie interesujący pasażerowie, w towarzystwie których bardzo chciałoby się przemierzać Pusztę oraz kraje bałkańskie celem dotarcia do bajecznie pięknego miasta nad Złotym Rogiem. W istocie można to było wyczytać prawie ze wszystkich twarzy ludzi stojących z mieszanymi uczuciami na peronie. Kiedy po trzech minutach postoju pociąg ponownie ruszył, znowu machano chustkami: „Wybawienie i Zwycięstwo”, „Szerokiej drogi do Konstantynopola!”. Tak wołano do pasażerów Pociągu Bałkańskiego, którzy to niezwykle tym gestem poruszeni również odpowiadali słowami pożegnania. Widać jeszcze było jak przejeżdża wagon restauracyjny, w którym ukazały się nienagannie nakryte stoły, a w ostatnim oknie wagonu pojawił się okazały i cały w bieli kucharz, który rzucił ostatnie łaskawe spojrzenie na prowincjuszy, po czym Pociąg Bałkański już pełną parą ruszył w ten wspaniały zimowy dzień w kierunku kraju złotej przyszłości.
Odnośnie przejazdu Pociągu Bałkańskiego udzielono nam jeszcze następujących informacji: ponieważ pociąg, jak już wcześniej było wiadomo, odbył tylko postój służbowy, pasażerowie ani nie wsiadali ani też nie wysiadali z pociągu; jedynie Prezydent Dyrekcji Kolei Breslau, Mallison, oraz kilku innych wyższych urzędników Dyrekcji wsiedli do pociągu, by skorzystać z jego usług w drodze do Wrocławia. Tutaj podczas postoju maszyna zatankowała wodę. Każdy wagon łącznie z wagonem bagażowym opatrzony był napisem „Pociąg Bałkański” oraz typowymi dla pociągów pośpiesznych tablicami informacyjnymi; w tym przypadku „Berlin (Stadtbahn) - Konstantynopol przez Breslau – Budapeszt – Sofia”. Już wiadomo, że w przyszły czwartek 20 stycznia wieczorem o godzinie 6.13, Pociąg Bałkański będzie mijał nasze miasto w drodze powrotnej jednak nie zatrzyma się tutaj a jedynie we Frankfurcie nad Odrą podążając do Berlina, swojej końcowej stacji.
Tłumaczenie: Iwona Wilcox